5 sposobów na nieudany urlop

Strój kąpielowy, krem do opalania, okulary, wygodne buty, naładowany telefon, odpalony Instagram i przetestowany parawan! Czy o czymś jeszcze musimy pamiętać? Oczywiście, podpowiadamy, co trzeba odhaczyć, żeby urlop z pewnością się (nie)udał! Niech wakacyjna atmosfera pozwoli nam spojrzeć na ten temat z przymrużeniem oka. 😀

5. Relacjonuj urlop na żywo

Co to za wakacje, jeśli wiemy tylko o nich my sami? Skoro nie ma o tym nic na Fejsie i Instagramie, to znaczy że nie istnieje. A przecież świat musi wiedzieć, że odpoczywamy. I nie ma znaczenia, że na zrobienie najlepszego ujęcia stracimy kilkanaście minut, a ten szeroki uśmiech na zdjęciu na tle morza jest mocno na wyrost, bo właśnie przed chwilą dziecko wylało na nas lemoniadę i zaczął padać deszcz. Nie zapomnijmy też o tym, żeby podczas koncertu nagrać kilka storisków, a zamiast świetnej zabawy mieć dobre filmiki w pamięci telefonu (do których i tak już raczej nie wrócimy). Co z tego, że wakacje przelecą nam między palcami – w końcu w domu obejrzymy sobie relację.

osoby wpatrujące się w smartfony
© iStock

4. Kup kiczowatą pamiątkę

No przecież, jak to być w Paryżu i nie mieć breloczka z wieżą Eiffla? Albo jak oprzeć się tej oryginalnej koszulce z „I Roma”, chociaż kosztuje 15 euro, a kolejka w sklepiku z pamiątkami przypomina te za chlebem w PRL-u? Koniecznie zaplanujmy rundkę po wszystkich kramikach i budkach. Co z tego, że większość tych pamiątek będzie made in China. Coś kupić trzeba. A że po drodze czeka nas przynajmniej kilka awantur z dziećmi w roli głównej o kolejną gąskę Pipę, pluszową fokę czy miśka z Krupówek? Może nie będzie łatwo, za to z pewnością będzie też drogo.

kobieta na targu
© iStock

3. Zarezerwuj miejsce na plaży/leżak przy basenie

No dobrze, może się nie wyśpimy, ale własna przestrzeń do odpoczynku to ważna rzecz. No bo, jak tu być na wakacjach i nie wstawać o 6, żeby wbić parawany w najlepszym miejscu na plaży albo żeby chociaż zostawić ręcznik na leżaku przy basenie? To przecież punkt obowiązkowy każdego letniego wyjazdu. Zawsze można wprowadzić rodzinne dyżury albo odespać na plaży. Przecież dzięki naszej operatywności i organizacji mamy kilka metrów kwadratowych piasku do swojej dyspozycji. To się nazywa wygrać życie!

zatłoczona plaża
© iStock

2. Zrób sobie selfie

Przecież, jak nie wrzucimy na Facebooka tej zabawnej fotki spod Krzywej Wieży w Pizie, to nikt nam nie uwierzy, że tam byliśmy, prawda? A że staliśmy w kolejce godzinami i w kadr i tak wepchnął się jakiś japoński turysta – to przecież nieważne. Ważne, że mamy pamiątkę! Nie zapomnijmy też o selfie z zatłoczonego molo w Sopocie (pomińmy milczeniem fakt, że nie widać nic prócz setek innych i parawanów). Na Krupówkach złapmy miśka, co tam te 40 zł w tę, czy w drugą stronę. Takiej fotki nie będzie miał nikt inny (oprócz wszystkich innych turystów odwiedzających Zakopane)!

turysta na tle atrakcji
© iStock

1. Ponarzekaj trochę

Za gorąco. Za zimno. Za głośno. Za drogo. Bo nad morzem byłoby lepiej. W Egipcie na pewno by nie padało. Może jednak następnym razem polecimy do Turcji zamiast do tej nudnej Hiszpanii? Hotel nie taki, jedzenie beznadziejne, dzieci rozrabiają jak zawsze. Powód do narzekania zawsze się znajdzie. Chyba lepiej w taki sposób dać sobie upust emocjom? A że zmarnujemy sobie przy okazji urlop i nawet nie zauważymy, jak zaczniemy narzekać z powrotem w domu. No cóż, przecież to lubimy, prawda?

turystka w Londynie

Wrzuć na luz!

A tak serio – dajmy sobie odpocząć. Wakacje to najlepszy czas, żeby nie przejmować się pogodą, jedzeniem, szukaniem pamiątek i zabytków. Cieszmy się wolnym, bliskimi, nowymi miejscami i znajomościami i przywieźmy jak najlepsze wspomnienia. Szkoda tracić energię na rzeczy zbędne. Zwiedzajmy, ale nie za wszelką cenę. Zamiast pamiątek made in China może warto poszukać bursztynów albo miejscowego rękodzieła? Odpoczywajmy i dajmy innym odpocząć. Lato i wakacje to najlepszy czas w roku. Nie zepsujmy sobie tego i wrzućmy na luz!


Przeczytaj również:

Karolina Cesarz

Znana podróżniczka, która postanowiła zostać anonimowa. Wielbicielka reportaży Kapuścińskiego. Przemierzyła już pięć kontynentów, ale zawsze wraca do ulubionego Tatrzańskiego Parku Narodowego. Gdy nie planuje kolejnej wyprawy, można ją znaleźć z kawą w ręku, zgłębiającą tajniki lokalnych legend. Plotka głosi, że potrafi przegadać każdego przewodnika.

Instagram

Szukasz konkretnego miejsca?

This site is registered on wpml.org as a development site. Switch to a production site key to remove this banner.